środa, 6 września 2017

#9 Denko lipiec-sierpień



Oto przyszedł czas na moje denko! Ja osobiście uwielbiam czytać posty z denkami, lub oglądać filmiki na YouTube, a Wy? U mnie jest dwumiesięczne tym razem, troszkę się uzbierało kosmetyków do minirecenzji, także zapraszam do lektury :)

Dopadło mnie opóźnienie z publikacją tego postu, po raz, że pogoda nie sprzyja zrobieniu odpowiednich zdjęć, a po dwa, że mimo iż wciąż nie pracuję, to cierpię na chroniczny brak czasu. Może to brak odpowiedniej organizacji...who knows?

*****ZAPRASZAM DO POCZYTANIA*****

1.ECOLAB- Odmładzający tonik do twarzy
Kocham niemal wszystkie kosmetyki tej marki, tak toniki (a bardziej, to już tylko pianki do mycia twarzy) równie uwielbiam i nie ma dla mnie tak dobrego i taniego zamiennika. Skóra po tym toniku jest niezwykle mięciutka i czuć w dotyku, jak cudownie ją nawilża. Do tego obłędny zapach, który podoba się chyba wszystkim, nawet tym najbardziej wybrednym nosom :p. Bez problemu radzi sobie również z jakimiś niechcianymi pozostałościami makijażu, jeśli używamy wacika do toniku.



2. VIANEK- Odżywczy krem pod oczy
Pierwsze, co przychodzi mi na myśl to, że bardzo wydajny jest ten krem. Nie wiem, czy tak mi się znudził, czy naprawdę tak długo wystarcza. Ja używałam nawet nie całej pompki na oba oczka. Wchłania się przyzwoicie, nie szczypał mnie absolutnie w oczy. Pod makijaż też w porządku, poprawnie współgrał z kolorowymi kosmetykami. Ogólnie bardzo fajny, przyjemnie nawilżał, pozostawiał delikatny film na skórze, ale w niczym to nie przeszkadzało. Poprawny, ale nie urzekł mnie na tyle, że chciałabym go znów kupić. Szukam dalej, a przypominam, że moim obecnym nr 1 w tej kategorii jest krem arganowy z Nacomi :)



3. VIANEK- Nawilżający krem do twarzy na dzień. Cera sucha i wrażliwa

4. VIANEK- Intensywnie nawilżający krem do twarzy na noc. Cera sucha i wrażliwa

Na temat tych kremów wypowiem się wspólnie. Kremy są dla cery suchej i być może to był błąd, że mimo wszystko zdecydowałam się je wziąć (mam mieszaną w kierunku tłustej). Pomyślałam, że będę ich używać co drugi, bądź co trzeci dzień na zmianę z innym, odpowiednim do mojej cery, bo skóra tłusta też potrzebuje nawilżenia. Niestety bardzo się nie polubiliśmy z tymi kremami. Nie winię ich za to, są po prostu niedopasowane do rodzaju mojej cery. Są bardzo nawilżające i o ile na noc taki krem dla mnie jeszcze zda jakikolwiek egzamin, tak na dzień, to była porażka totalna. W ogóle nie współpracował z makijażem, który po parunastu minutach po prostu płynął z mej twarzy. Pomijam fakt, że w te upalne dni, to nawet nie było mowy, żebym użyła tych kremów, bo miałam mega spoconą twarz, serio. Bardzo nieprzyjemne uczucie. Kremy nie wchłaniały się w moją skórę do tego stopnia, że mogłam nadmiar wetrzeć w dłonie i je również spokojnie nawilżyć.

Także z wielkim wysiłkiem zużyłam je jakoś, ale nie ma szans, że ja do nich wrócę. Zapach też pozostawiał wiele do życzenia, jak dla mnie.



5. Próbki do twarzy
Postanowiłam się nieco odgracić z próbek, więc zużyłam maseczkę od Phenome i serum od Madara. Oba kosmetyki mi się spodobały, a maskę mam ochotę zakupić, bo zakochałam się w niej od pierwszego i jedynego użycia :D. Z tym, że na razie może poprzestanę na wersji 10 ml, bo większa jest drooooga, jak dla mnie :)



6. BIOLOVE- Olej do włosów 7 olejów
Jak wiecie, lub nie wiecie, to ta marka jest takim Nacomi, tylko na wyłączność w sieci drogerii Kontigo. I w dodatku odrobinę tańszym, więc można kupić odpowiednik ulubieńca Nacomi w cenie Biolove. Tak trafiłam na ten olej do włosów. Miałam już kiedyś wersję z Nacomi, z którą bardzo się polubiłam i tym chętniej kupiłam jej odpowiednik z Biolove.



Nie pamiętam już, czy zapach mają taki sam, ale ogólnie w działaniu, to nie widzę większej różnicy. Może olejek z Nacomi nieco lepiej dociążał mi włosy, ale teraz mam włosy rozjaśniane, więc może to też być wina tego.



7. ECOLAB- MACADAMIA SPA- Olej-fluid do włosów
Mówiłam już, że uwielbiam Ecolab? To teraz przyszedł czas, żeby sobie troszkę ponarzekać. Miałam poprzednim razem inną wersję tego olejku i byłam nim zachwycona, przez co postanowiłam spróbować innej wersji- ECOLAB KARITE SPA- Olej fluid do włosów do włosów tłustych u nasady i suchych na końcach.



Obecna, czyli Macadamia Spa, wcale mi nie podpasowała. Niedostatecznie dawała poślizg włosom, a tego przede wszystkim oczekuję od takich kosmetyków na końcówki. Mam włosy kręcone, plątają się strasznie, bo są rozjaśniane. Poprzednik był bardzo dobry, bardziej gęsty i dużo bardziej wydajny, a następca wypadł dużo gorzej. Na pewno do wersji macadamia nie wrócę, natomiast do karite bardzo chętnie.



8. Próbki do włosów
Wypróbowałam rozsławiony szampon od Equillibra i muszę przyznać, że te dwie próbki bardzo mnie do niego zachęciły. Włosy oprócz tego, że były dobrze umyte, to dodatkowo miałam wrażenie, że bardzo fajnie je dociążał. Z chęcią kupię pełnowymiarowe opakowanie, jak nadarzy się okazja.

W moje ręce wpadły również próbki bardzo popularnego ostatnio w blogowym świecie Bionigree. Z jednej strony się cieszę, że je miałam, a z drugiej nie. Ci, którzy obserwują mnie na Instagramie, to wiedzą, że nieraz dodaję na story relacje z użycia jakiegoś kosmetyku, lub otwieram zamówienia itd. Moje przemyślenia na temat tej firmy też Wam tam opowiedziałam, ale zrobię to też tutaj. O ile do serum nie mam większych zastrzeżeń, bo wręcz podobało mi się jego chłodzące działanie na skórze, to odżywka to jakaś totalna porażka. Nigdy nie miałam tak okropnego kosmetyku do włosów. Jak pierwszy raz jej użyłam, to myślałam, że coś sama źle zrobiłam, bo nie mogłam jej wypłukać z włosów- nawet dwukrotne mycie nie dało rady. Drugi raz bardzo się postarałam z aplikacją (bo trzeba na skórę głowy nałożyć) i to samo... Ale byłam wściekła. To jest tak tragiczna odżywka do włosów, że w życiu tego nie kupię i nie wiem, o co chodzi moim włosom, czy skórze, ale totalnie są na nie. Włosy na drugi dzień Z SAMEGO RANA wyglądają, jak po tygodniu niemycia i ja wcale nie wyolbrzymiam. Porażka na całego.

Wypróbowałam też szampon i odżywkę z MADARA i pamiętam tyle, że szampon się słabo pienił a odżywka nie wystarczyła mi na całe włosy, także opinia znikoma, a prawie żadna :D



9. BIOLAVEN- Żel do higieny intymnej
Kto mnie czyta dłuższy czas, to dobrze wie, jak wyjątkowo dobrze się lubimy z tym żelem. Bardzo wydajny, skuteczny i poręczny. Nie znalazłam godnego następny, no może poza płynem z Facelle z Rossmanna, ale to zupełnie inna historia.



10. FACELLE- Aloesowy płyn do higieny intymnej
Tak, jak wspomniałam wyżej, to ten płyn nie zastąpi mi żelu z Biolaven, ale polecam Wam go, jako tańszą alternatywę do częstszego stosowania np. zamiennie z czymś bardziej treściwym. Niektórzy używają go jako szampon, lub żel do mycia twarzy i ciała, także myślę, że doskonale sprawdzi się na wyjazdy, gdzie liczy się mały bagaż- zastąpi wszystko. Sprawdziłam jego działanie jako szampon, potwierdzam- działa.



11. NACOMI- Olejek do ciała wyszczuplający
Był ze mną bardzo długo i nie, nie wyszczuplił mi ciała :D
Męczyłam się z nim, bo bardzo źle się wchłaniał i nic nie robił także reszta poszła do zlewu i bez żalu wyrzucam po nim puste opakowanie. Jakoś olejki do ciała mi nie służą.



12. YOPE- Naturalne mydło w płynie herbata mięta
Nie pierwszy raz pojawia się się u mnie mydło w płynie do rąk od Yope. Przetestowałam już chyba je wszystkie. Ogólnie polecam, bardzo je lubię, także będę na pewno wracać przy okazji jakichś atrakcyjnych promocji, bo w cenie regularnej nie opłaca się ich kupować. Ten zapach chyba najbardziej przypadł mi do gustu.



Jak tam Wasze zużycia kosmetyczne? Jakieś cuda odkryliście? 
Podzielcie się :)! 



P.S. Niezmiennie zapraszam Was do naszej grupy, w której znajdziecie wsparcie w wyborze naturalnych kosmetyków :)

Dołącz do nas: Polecamy naturalne kosmetyki



TYMCZASEM!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zainteresowanie postem! Zostaw po sobie choćby uśmiech, będzie mi bardzo miło :)
Prowadzisz bloga? Na pewno do Ciebie trafię :)