Chciałam podzielić się z Wami moimi sprawdzonymi kosmetykami naturalnymi, które nie kosztują dużo, a sprawdzają mi się ŚWIETNIE i praktycznie non stop do nich wracam!
Dziś będzie to lista PIĘCIU kosmetyków, które warto kupić w mojej opinii. Jeśli spodoba Wam się ta seria (o czym, proszę, dajcie znać w komentarzach), będę co jakiś czas spisywać Wam kosmetyki, powiedzmy do 20 zł, które świetnie działają.
W moim dzisiejszym wpisie zawrę TOP5 kosmetyków, które poznałam najwcześniej i chętnie wracam do nich do tej pory, zatem...
Pozycja nr 1, to będzie pierwsze, co przyszło mi w ogóle na myśl, gdy nosiłam się z zamiarem stworzenia takiego wpisu, czyli pianka do mycia twarzy z Ecolab (12-15 zł). Specjalnie nie napisałam jej rodzaju, bo mimo iż sama używałam tylko wersji do cery tłustej, to są one aż trzy rodzaje (skóra sucha i wrażliwa, dojrzała oraz tłusta).
Natomiast czytając na grupach, to widzę, że są one tak samo wychwalane, zależnie od rodzaju skóry. Myślę, że zgodzi się ze mną każda, ale absolutnie każda miłośniczka naturalnych kosmetyków, że to jest 'must have', albo chociaż 'must try' każdej naturomaniaczki. Nad zaletami jej działania można rozwodzić się godzinami i pisać wiersze pochwalne, ale powiem jedno: spróbuj, satysfakcja gwarantowana, albo zwrot pieniędzy ;).
Kolejnym niezawodnym kosmetykiem będzie maseczka z niebieską glinką od Babuszki Agafii (7-9 zł).
Jest ze mną wciąż i wciąż i wciąż. Moja skóra ją uwielbia, bo zaraz po zmyciu jest TAK nawilżona i odświeżona, a pory pochowane, że 'łoPanie'.
Na pozycji trzeciej będzie kosmetyk, który możesz mieć tu zaraz, za chwilę (o ile masz pod nosem Rossmanna), a mowa o aloesowym płynie do higieny intymnej z Facelle (3,5-5,2 zł).
Jego cena jest naprawdę wyjątkowo niska, nawet śmiesznie niska, aż boję się, że kiedyś może się ktoś obudzi i sam stwierdzi: 'Ej, czemu ja to sprzedaję za bezcen, skoro wszyscy go tak kochają?'. W kuluarach można spotkać się z opinią, że jest to kosmetyk do mycia WSZYSTKIEGO. Niektóre dziewczyny zabierają go na krótsze wyjazdy, jako szampon, żel pod prysznic, żel do mycia twarzy i oczywiście, jako żel do higieny intymnej. Do mycia twarzy jednak bym trochę uważała, ale wszystko inne, jak najbardziej się sprawdza (próbowałam, działa).
Włosy daje radę umyć do uzyskania odpowiedniej świeżości, jednak wiadomo, że na dłuższą metę może się nie sprawdzić. Skóry też nie przesusza, więc jak najbardziej na jakiś weekendowy wypad pakujemy Facelle, zamiast trzech różnych kosmetyków.
Przedostatnim bohaterem dzisiejszego wpisu będzie staroałtajska maska do włosów od Babuszki Agafii (15-17 zł).
No to jest istne wybawienie dla moich włosów. Nigdy, po żadnym kosmetyku nie uzyskałam takiego wygładzenia i efektów sypkich włosów, jak po tej masce.
Używam, kupuję i namiętnie wracam do niej, bo ona jest po prostu stworzona do moich włosów, aby je ujarzmić i zdyscyplinować. Co dziwne, ale oczywiście świetne, jest to, że radzi sobie z moimi kołtunami. Nie mam większego problemu, żeby rozczesać moje włosy, gdy jej używam, co po innych kosmetykach jest rzeczą wręcz niemożliwą.
Polecam po stokroć tę maskę dla suchych, wysokoporowatych i ogólnie dziwnych włosów, bo ona je naprawi :D.
Dzisiejszy peleton zamykają peelingi cukrowe z Organic Shop (ok. 10 zł). To są poczciwe, niezawodne drapaki, które zaspokoją potrzeby niejednej masochistki. Moje w zupełności zaspokajają. Jeśli mieliście już okazję ich użyć, to musicie przyznać, że cena zdecydowanie za niska, jak za taki produkt ;).
Tak całkiem serio, to używałam już kilku rodzajów tych peelingów i różnią się jedynie zapachami, no i ich intensywnością na skórze po kąpieli. Zdecydowanie bardziej lubię zapachy typu mandarynka, mango, czy malina, niż kawa, czekolada itd. Chociaż tutaj, to już czysta kwestia preferencji, bo wszystkie działają identycznie, jak dla mnie, czyli wszystkie są super. Koniecznie im się przyjrzyjcie i wypróbujcie!
Przedostatnim bohaterem dzisiejszego wpisu będzie staroałtajska maska do włosów od Babuszki Agafii (15-17 zł).
No to jest istne wybawienie dla moich włosów. Nigdy, po żadnym kosmetyku nie uzyskałam takiego wygładzenia i efektów sypkich włosów, jak po tej masce.
Używam, kupuję i namiętnie wracam do niej, bo ona jest po prostu stworzona do moich włosów, aby je ujarzmić i zdyscyplinować. Co dziwne, ale oczywiście świetne, jest to, że radzi sobie z moimi kołtunami. Nie mam większego problemu, żeby rozczesać moje włosy, gdy jej używam, co po innych kosmetykach jest rzeczą wręcz niemożliwą.
Polecam po stokroć tę maskę dla suchych, wysokoporowatych i ogólnie dziwnych włosów, bo ona je naprawi :D.
Dzisiejszy peleton zamykają peelingi cukrowe z Organic Shop (ok. 10 zł). To są poczciwe, niezawodne drapaki, które zaspokoją potrzeby niejednej masochistki. Moje w zupełności zaspokajają. Jeśli mieliście już okazję ich użyć, to musicie przyznać, że cena zdecydowanie za niska, jak za taki produkt ;).
-----------------------------------------------------------------------------
To tyle na dziś, moje 5 ulubionych kosmetyków naturalnych, dobrych i tanich. Jak widzicie, kosmetyki naturalne wcale nie muszą kosztować kroci, żeby działały. Czasami warto przyjrzeć się tańszym propozycjom, bo może akurat znajdzie się wśród nich jakaś perełka.
Tak, jak wspominałam, jeśli spodobał Wam się taki pomysł wpisów o niedrogich kosmetykach, to dajcie znać, wtedy będzie ich więcej.
Ciekawa jestem, co znalazłoby się na Waszej liście tanich i dobrych kosmetyków naturalnych :)
Dziękuję za dziś, za to, że wpadliście do mnie i do następnego!
P.S. Niezmiennie zapraszam Was do naszej grupy, w której znajdziecie wsparcie w wyborze naturalnych kosmetyków :)
Dołącz do nas: Polecamy naturalne kosmetyki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za zainteresowanie postem! Zostaw po sobie choćby uśmiech, będzie mi bardzo miło :)
Prowadzisz bloga? Na pewno do Ciebie trafię :)