niedziela, 26 lutego 2017

👶 Jakie kosmetyki są najlepsze dla niemowlęcia? Jakich unikać i szybka lista szkodliwych substancji.👶

Witajcie Kochani Czytelnicy!
Dziś przychodzę do Was nie tylko, jako miłośniczka naturalnych kosmetyków, ale przede wszystkim jako MAMA.

Trochę mnie tu nie było, dłużej niż zwykle, ale pochłonęły mnie bardzo ważne sprawy osobiste i rodzinne.

Do napisania tego posta zmusiło mnie życie, bo dostawałam sporo pytań na temat tego, jakich kosmetyków używam u mojego maleńkiego szkraba.
Myślę, że trzeba głośno mówić o tym, co kryje się w markowych i polecanych od lat kosmetykach dla dzieci, które na dzień dzisiejszy tylko "lecą na opinii", a w swoich składach mają całą tablicę Mendelejewa.
Post będzie w ogólności dotyczył mojego doświadczenia, co do stosowania kosmetyków u mojego synka, ale również podpowiem Wam, jakie marki uważam za dobre i które warto kupić np. w Rossmannie, czy innych popularnych drogeriach. 

1. Kąpiel 

Ta kategoria jest u nas najbogatsza w kosmetyki. Od samego początku kąpię moje dziecko w wybranych przeze mnie produktach i jeszcze żaden mnie nie zawiódł. 
Zdecydowaną większość kąpieli towarzyszył nam mus z EC Lab (Ecolab lub Eo Laboratories, dotąd nie wiem, jaka nazwa jest aktualna).
Jest bardzo wygodny w aplikacji, ma moje ulubione opakowanie z pompką, a przy dziecku, to już hiperprzydatne. Delikatna a zarazem gęsta pianka idealnie sprawdzi się do codziennych kąpieli zarówno dla maluszka, jak i już starszego dzieciaczka. Uprzedzając pytania, tak kąpię moje dziecko codziennie, o tej samej porze, ponieważ to pozwala nam utrzymać w miarę regularny plan dnia. Przez pierwszy miesiąc kąpany był co drugi dzień wedle zaleceń położnych i lekarzy, ale obecnie (a ma już niemal 9 miesięcy) kąpiemy codziennie. 
Pianka delikatnie oczyszcza skórę dziecka, ale nie nawilża jakoś specjalnie, dlatego dla przesuszonej skóry zdecydowanie polecam do kąpieli 2w1 z tej samej firmy, czyli żel i krem nawilżający w jednym. 
Stosujemy go wymiennie z pianką, bo tak jak mówiłam lepiej nawilża skórę i to jest zauważalne w dotyku. Zapachy tych kosmetyków są bardzo przyjemne, takie dziecięce, ale niezbyt mocne. 
Marka posiada w swojej ofercie również szampon i żel w jednym dla dzieci 0+. Jego lubię najmniej, ponieważ przede wszystkim ma niewygodne opakowanie (czyt. bez pompki) oraz nie pieni się, przez co np. na główce robi się troszkę "glutkowate". Na skórę absolutnie nie działa źle, chociaż jego przetestowaliśmy najmniej. 
Polska marka kosmetyków naturalnych Sylveco w swej ofercie również posiada bardzo dobre i, co warto wspomnieć, łatwo dostępne produkty. Kremowy szampon i płyn do kąpieli ma bardzo przyjemny zapach oraz nawilża skórę. Nie pieni się bardzo, ale nie stwarza problemów przy odrobinie cierpliwości. Jest żelowy i bardzo wydajny. 
Co mnie bardzo zaskoczyło, to Natura Siberica również w swym asortymencie posiada linię dla dzieciaczków. My zakupiliśmy szampon, ale jak już go używamy, to stosujemy na całe ciało. Również bardzo dobrze nam służy. 

2. Pielęgnacja, czyli nawilżanie i walka z odparzeniami

Zasypka do ciała od Sylveco sprawdziła się bardzo dobrze od pierwszych dni życia naszego synka. Przez pierwsze kilka miesięcy służyła nam jako zasypka po kąpieli pod pieluszkę, paszki i szyję. Filip urodził się na początku czerwca, więc mieliśmy do pokonania niemal trzy miesiące podwyższonych temperatur na zewnątrz, ale na szczęście nigdy nie dorobiliśmy się odparzeń, zaczerwienień czy zatarć. Wiem, że niektóre mamy stosują zasypkę po każdym przewijaniu, ale my tego nie robiliśmy. Nie było to konieczne. 
Te z Was, które mają swoje dzieciątka wiedzą, że czasami po kupce zostaje w tzw, rowku u dzidziusia lekkie zaczerwienienie. Nie wynika to z tego, że pomoc przyszła zbyt późno, ale czasami nie da się temu zapobiec. U nas w takich sytuacjach sprawdza się kremik pod pieluszkę z Ec Lab. Na bardzo delikatne zaczerwienienia sprawdza się świetnie. Czasami do następnego przewijania pupcia była już złagodzona. Bardzo dobrze się wchłania. 
Krem do codziennej pielęgnacji dla maluszków również towarzyszy nam od pierwszych dni życia. Nie stosujemy go codziennie, ale około raz w tygodniu zamiennie z oliwką. Mamy to szczęście, że nasze dziecko nie ma żadnych problemów skórnych, nie dotknęła nas ciemieniucha, ani trądzik niemowlęcy, żadne wysypki, krostki, czy plamki na ciele. Nie wiem, czy to kwestia szczęścia, czy mój świadomy wybór kosmetyków nam w tym pomógł, ale jedno jest pewne, że gdybym nie postawiła na naturę, to mogłoby być zupełnie inaczej.
Ochronny parasol od słonka towarzyszył nam właśnie od pierwszych spacerów. Jedyne co mi w nim przeszkadzało, to bardzo gęsta formuła, przez co nieco trudno rozsmarowywało się go na skórze niemowlęcia. Nie wchłania się zbyt dobrze i bieli skórę. Pierwszy raz czekałam aż się ładnie wchłonie i będziemy mogli wyjść na zewnątrz, ale nie doczekałam się. Nie odradzam Wam absolutnie tego kosmetyku, bo tak wysoki filtr i skład całkowicie przemawia za jego wyborem. Polecam go również dużym i dzieciom i dorosłym. Ja stosowałam go na twarz i nie zapychał mnie.
To jest nasz hit w temacie. O ile krem z Ec Lab wcale źle sobie nie radzi z zaczerwienieniami na pupci, to ten krem jest jakąś petardą. Nie wchłania się całkowicie w skórę, ale może dzięki temu tworzy "opatrunek" na skórze, przez co działa dłużej. Bardzo Wam polecam ten krem, musicie go mieć w kosmetyczce bobaska. Żadne sudocremy, czy bepanteny na bazie parafiny (tak, mieliśmy próbki ze szpitala i z ciekawości użyłam dla porównania). 
Nie byłam nigdy fanką oliwek u dzieci i zawsze zastanawiałam się w jakim celu ją się kupuje, skoro olej nie nawilża skóry. O ile w przypadku ciemieniuchy ona się sprawdza, to do codziennej pielęgnacji uważam, że mimo wszystko to jest zbyt ciężki kosmetyk. Oliwka sprawdza się w tworzeniu warstwy zapobiegającej wyparowywaniu wody z powierzchni skóry, ale używana w nadmiarze może wywołać odwrotny skutek. Jednym słowem, uważam że używanie oliwki dla zasady jest zbędne. My używamy oliwki do masażu, ale nie polecam wykonywać ich osobom, które nie mają odpowiedniego przygotowania merytorycznego i praktycznego, bo można zrobić krzywdę dziecku. 
Z kosmetyków niedziecięcych, a które przy dziecku się super sprawdziły to polecam wodę termalną z Uriage. Pewnie zastanawiacie się, w jakim celu można ją stosować u niemowląt? A no w takim, jak przewijanie po "dwójeczce". 
Swoją drogą wymiana poglądów i rad, co do dzieci między matkami jest dużo prostsza i bardziej naturalna niż takie niezdarne próby ubrania w ładne i odpowiednie słowa pewnych pojęć i napisania tak, żeby nikt nie poczuł się zgorszony, czy zniesmaczony... 
Nieraz się nie da, bo kupa, to kupa a pupa to pupa :)! 
No, bo jak napisać w takim temacie, np. przewijanie po stolcu...albo przewijanie po defekacji...
Toż to tylko KUPA maleńkiego, słodkiego, różowego bobaska! 😆
Mam nadzieję, że nikt nie poczuł się bardzo zgorszony tym wpisem, a przede wszystkim sposobem wyrażania się.
Skoro w temacie przewijania już jesteśmy, to pozwolę sobie również polecić chusteczki nawilżone, których używamy do przewijania.
Są to chusteczki Velvet Baby Pure i mają bardzo dobry skład a nie kosztują fortuny (poniżej 5 zł, a w Tesco często w promocji 3 op. za 11-12 zł).
Alternatywą dla "gotowych" chusteczek jest oczywiście czysta woda i waciki, czy gaziki, ale wybór już należy do Was.


Drugą część wpisu poświęcę na pokierowanie Was, jakimi firmami/markami warto się zainteresować, i które łatwo można dostać oraz szybką listę składników, których unikam w kosmetykach dla dzieci. 

1. Babydream z Rossmanna- to pierwsze, co mi przychodzi na myśl. Są to kosmetyki bardzo łatwo dostępne, baardzo niedrogie i myślę, że na pewno warto cokolwiek z tej firmy kupić. Jedyne co bym odradziła do zakupu, to krem przeciwsłoneczny w żółtej tubce, ponieważ zawiera alcohol denat. oraz disodium edta.
 


2. Hipp- w swojej ofercie ma kilka kosmetyków z dobrym składem, ale trzeba być uważnym, bo nie wszystko się nadaje. Dostępne w większości drogerii.

3. MommeCosmetics- marka, która ma cudowne kosmetyki, zarówno dla dzieciaczków, jak i dla mam w czasie ciąży i po. Osobiście w czasie ciąży używałam od nich olejku na rozstępy i byłam bardzo zadowolona. Dostępne w SuperPharm


4. 

MARKI, KTÓRE ODRADZAM, LUB ZALECAM OSTROŻNOŚĆ:

1. Jonhson&Jonhson
2. Bambino
3. Bobini
4. Ziaja
5. Dax Cosmetics
6. Nivea
7. Oillatum
8. Kolastyna
9. Dada, chociaż doszły mnie słuchy, że coś się zmienia w składach kosmetyków tej firmy.
10. ISANA

Tych składników unikam w kosmetykach dla dzieci (i dla siebie poniekąd też):

-Phenoxyethanol, 
wszystko co ma w nazwie PEG (chociaż są wyjątki), 
Propylene Glycol, 
Paraffinum Liquidum, 
Paraffin, 
Alcohol Denat., 
Disodium EDTA, 
Sodium Laureth Sulfate, 
Sodium Lauryl Sulfate, 
Dimethicone, 
Petrolatum, 
Butylene Glycol, 
Ethylparaben, 
Telyparaben, 
Isobutylparaben 
Propylparaben,
 Butylparaben, 
Metylparaben,
 Propylparaben
(lista będzie aktualizowana, bo nie sposób spisać za jednym razem wszystkie substancje)

TYMCZASEM!!!










15 komentarzy:

  1. Uwielbiam oliwkę z Hipp :) obserwuje i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosmetyki dla dzieci, sprawdzają się również u dorosłych, super :)
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  2. Nie mam maluszka, ale fajnie że uświadamiasz mamy że nie wszystkie kosmetyki dla dzieci są dobre i trzeba patrzeć na składy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety nie wszystkie. Uważam, że to jest okropne ze strony producentów, że pakują nieraz takie świństwa do kosmetyków dla maluszków.

      Usuń
  3. Dobrze, że wybierasz te naturalne dla swojej pociechy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Amazing products, thanks for sharing :D
    Great blog! I'm following you, follow back?*
    http://omundodajesse.blogspot.pt/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jest z nami tak źle, większości używaliśmy 😜

    OdpowiedzUsuń
  6. Tymi chusteczkami to mnie zaskoczyłaś. Co do Sylveco to u mojego synka okazało się że wysuszał skórę . Kupiłam Atoperal piankę do mycia i jest ok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chusteczkami w jakim sensie? Sylveco wysuszył, to polecam Ecolab 2w1 z balsamem :)

      Usuń
  7. Wielu producentów - zwłaszcza kosmetyków dla dzieci - nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo niektóre substancje są szkodliwe dla skóry dziecka. I jest to faktycznie przerażające.

    Pozdrawiamy i życzymy wszystkim Mamom dobrych wyborów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety marketing i biznes ponad wszystko, ale dobrze, że nie wszyscy ślepo we wszystko wierzą :)
      Również pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  8. mnie czasem bardzo kuszą produkty dla dzieci.. szczególnie jeśli chodzi o kąpiel :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo dobrze, jednak sprawdzaj składy, bo można się zdziwić, co stoi na drogeryjnych półkach :)!

      Usuń

Dziękuję za zainteresowanie postem! Zostaw po sobie choćby uśmiech, będzie mi bardzo miło :)
Prowadzisz bloga? Na pewno do Ciebie trafię :)