Witam,
dziś przychodzę z pewnym bardzo ciekawym produktem, a jest nim (zgodnie z tytułem posta) cukrowa pianka peelingująca do ciała MROŻONA HERBATA marki Organique.
(swoją drogą...tak wygląda mięta:
ale to nie o taki kolor chodzi :p)
Opakowanie jest bardzo zachęcające, utrzymana pastelowa tonacja jest bardzo przyjemna dla oka i śmiało mogę rzec, że ten produkt pełni również funkcje ozdobne w łazience, czy na toaletce :)
Konsystencja jest bardzo zbita, zwarta i potrzeba nieco mocniej zanurzyć palce w produkcie, aby go nabrać. Wystarczy go niewiele (kosteczka 1cm), aby z powodzeniem wypeelingować wybrane partie ciała. Używanie go, to czysta przyjemność. Rozprowadza się po skórze, jak marzenie, bardzo dobrze się pieni, a zawarte w nim drobinki świetnie spełniają swą rolę. Zapach pozostaje na skórze, ale bardzo krótko, dosłownie kilkanaście minut później jest już niewyczuwalny, a szkoda, bo mogłabym tak pachnieć. Może znajdę perfumy o takim zapachu :)
Uwielbiam uczucie, jakie pozostaje po nim na skórze. Niemalże, jak dotyk luksusu :D haha
Skóra jest naprawdę miękka, delikatna i dobrze złuszczona. Czyżby ideał? W pewnym sensie taki tytuł można mu nadać. Spełnia prawie wszystkie wymagania, jakie stawiam tego typu produktom. Może jedynie taki maleńki, wewnętrzny głosik szepcze: mogłaby być większa pojemność, jak za tę cenę, ale i tak nie ma tragedii.
No dobra, zejdźmy na ziemię. Pokaż kotku, co masz w środku, a dokładnie, co dobrego kryje w sobie twój skład...
Gdybym nie zwracała na to uwagi, to pewnie przepadłabym po uszy zakochana w tym produkcie.
Niestety takie rzeczy, to chyba tylko w bajkach.
Przyjrzyjmy się temu bliżej:
- Sucrose- sacharoza (utrzymuje wilgoć, odżywia skórę, koi)
- Aqua- woda
- Glycerin- gliceryna (rozpuszczalnik, utrzymujący wodę). Zdania, co do stosowania gliceryny są podzielone, więc nie postawię tu zielonego koloru, choć ja nie uważam go za szkodliwy.
- Sodium Cocoylisethionate- detergent (zaliczany do tych łagodniejszych, dopuszczony do częstego stosowania)
- Sorbitol- cukier oparty na mące kukurydzianej (w kremach działa jako
naturalny faktor
nawilżający, w pastach
do zębów nadaje smak
naturalnej słodyczy, ale
nie tworzy zagrożenia
próchnicą)
- Disodium Lauryl Sulfosuccinate- bardzo łagodny detergent z grupy SLS
- Parfum- syntetyczne substancje zapachowe (może uczulać)
- Sodium Chloride- chlorek sodu (wysusza skórę, co może powodować podrażnienia oraz pieczenie, natomiast u osób o włosach suchych lub zniszczonych jeszcze bardziej pogłębia ten efekt)
- Phenoxyethanol- konserwant (jest szkodliwy w przypadku wdychania, połknięcia czy wchłonięcia przez skórę, może także doprowadzić do uszkodzeń w obrębie układu rozrodczego i niekorzystnie wpływać na rozwijające się w nas dziecko. Na jego niekorzyść świadczą też badania, potwierdzające iż toksycznie oddziałuje na układ nerwowy "źródło")
- Tetrasodium EDTA- kwas "wersetowy" (przyjmuje się, że EDTA stosowany w niskich dawkach jest nieszkodliwy dla organizmu. Jednak w dużym stężeniu, jest substancją drażniącą skórę i błony śluzowe. Szczególnie groźny jest w formie rozproszonej w powietrzu. Sole kwasu EDTA rozpylone w naszym otoczeniu, mogą powodować nieżyt spojówek, kaszel oraz duszności "źródło")
- CI 42080- barwnik pochodzenia chemicznego (działają drażniąco na skórę, oczy i drogi oddechowe. Mogą powodować alergiczne zapalenie skóry)
- 7-Hydroxycitronellal- substancja zapachowa (może działać alergizująco)
- Citral- imituje zapach cytryny (znajduje się na liście potencjalnych alergenów)
- Citronellol- związek chemiczny pochodzenia naturalnego (imituje zapach róży i geranium. znajduje się na liście potencjalnych alergenów)
- Hydroxyisohexal 3-Cyclohexene Carboxaldehyde- składnik kompozycji zapachowej (przypomina woń kwiatów (lilia, konwalia) bądź cytryny, może wywoływać alergie)
- Linalool- imituje zapach konwalii (znajduje się na liście potencjalnych alergenów).
OH GOD, REALLY?!!!
Niestety nie jest to kosmetyk naturalny. A takie sprawia wrażenie. Szkoda, bo jest BARDZO fajny.Idę sobie popłakać w kącie :p
Cena: 19,90/34,90zł
Pojemność: 100/200ml
TYMCZASEM!!!
Bardzo ciekawy produkt, przyjemne opakowanie w moim stylu. Hmm chętnie bym go przetestowała:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny, szkoda tylko, że ma taki skład :/
UsuńOstatnio zastanawiałam się nad jego zakupem, urzekł mnie opakowaniem i zapachem :)
OdpowiedzUsuńI jaka decyzja? Zdecydujesz się na zakup :) ?
UsuńKosmetyk wygląda świetnie. Fajne urozmaicenie codziennych zabiegów pielęgnacyjnych, które ja wręcz uwielbiam. Równie fajne jest działanie, ale skład faktycznie pozostawia jeszcze wiele do życzenia.
OdpowiedzUsuńNiestety rzadko, aż za rzadko się zdarza, że wszystkie aspekty idą w parze, ale to do nas należy decyzja, co wybieramy :)
UsuńWygląda bardzo zachęcająco i do tego zapach..mrożona herbatka mrrr... szkoda że skład taki oszukany ;-(
OdpowiedzUsuńŻebyś wiedziała :( szkoda, że coś tak wspaniałego ma taki skład :/
UsuńBardzo lubię te pianki :)
OdpowiedzUsuńJakiej konkretnie używasz? Wszystkie już przetestowałaś? :)
UsuńDziękujemy za recenzję :) Niestety nie jest ona do końca zgodna z prawdą, zwłaszcza co do składu naszego produktu. Disodium Lauryl Sulfosuccinate to nie jest SLS (Sodium Lauryl Sulfate i Sodium Laureth Sulfate - siarczany laurylowe i lauretowe). Disodium Lauryl Sulfosucinate - to delikatny środek myjący i spieniający, który ze względu na dużą cząsteczkę nie podrażnia skóry i oczu, co więcej jest on bardzo często stosowany w kosmetyce naturalnej. Pozostałe konserwanty i kwasy to komponenty kompozycji zapachowej. Zgodnie z naszą obietnicą produkty Organique oznaczone znaczkiem Safe Formuły nie posiadają SLS-ów, SLES-ów i innych agresywnych i szkodliwych dla skóry substancji. Pozdrawiamy! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz, aczkolwiek zgodzą się państwo, że nie napisałam iż JEST to SLS, tylko że do tej grupy należy, a to różnica. Niestety nie ma potwierdzonych danych na temat tego, że DLS nie powoduje podrażnień u osób szczególnie wrażliwych. Oczywiście, że jest to bardzo delikatny środek i brawa za to, że nie znalazł się tam po prostu SLS, tak bardzo popularny (niestety). Produkt jest bardzo, naprawdę bardzo fajny, tylko co do składu, każdy na jakieś preferencje, jak w żywieniu :) pozdrawiam serdecznie i postaram się uzupełnić informacje na ten temat.
Usuńskłąd taki sobie, ale nie jest najgorszy :) nie miałam jeszcze nic z organique ale marzą mis ie ich kosmetyki
OdpowiedzUsuńPrezentują się bardzo przyjemnie :)
Usuńnigdy nie miałam a jestem bardzo ciekawa działania :) peelingująca pianka ? hmm :)
OdpowiedzUsuńPrawda, że brzmi niemal jak oksymoron :)? No, ale co ma robić, to robi :)
Usuń