Zachęcona tym, jak poprzedni wpis z tanimi kosmetykami przypadł Wam do gustu, postanowiłam zrobić jego kolejną część. Zdecydowana większość z Was przyznała mi rację, że wymienione przeze mnie kosmetyki faktycznie są dobre, oprócz tego, że są tanie.
Tutaj część pierwsza: http://naturalneblogowanie.blogspot.com/2018/05/naturalneblogowanie-moja-niskobudzetowa.html
Dziś mam dla Was kolejną listę tanich i przede wszystkim dobrych kosmetyków naturalnych.
1. Olejki pod prysznic z ECO LABORATORIE
Jeśli czytacie mnie już dłuższy czas, to doskonale wiecie, że kocham hawajski olejek pod prysznic za jego niesamowite działanie i przepiękny zapach. Nie potrzebuję po kąpieli używać już żadnych balsamów, co jest wygodne i "czasooszczędne" zdecydowanie. Używałam też innych wersji, które równie dobrze radzą sobie, ale jednak zapach hawajskiego jest dla mnie najlepszy.
2. Olej konopny
Dla mnie jest to najbardziej uniwersalny olej, który sprawdza mi się na co dzień, jako uzupełnienie pielęgnacji twarzy lub solo zamiast kremu. Oleje, to mocno indywidualna kwestia, gdyż u kogoś innego mógłby się znaleźć w tym miejscu olej kokosowy, który u mnie stoi na samym końcu hierarchii, gdyż nie służy, ani mojej skórze, ani włosom. Natomiast olej konopny doskonale zmiękcza i napina moją skórę, gdy poczuję, że traci swoje moce. Ja swój olej kupuję na ECOSPA, a tam za 30 ml oleju płacę ok. 6.50 zł, ale oczywiście jest wiele innych firm oferujących też ten olej w swoim asortymencie. Jest to olej zimnotłoczony, zawierający idealnie zbilansowaną proporcję kwasów tłuszczowych nienasyconych i nasyconych. Idealny dla cery normalnej i przetłuszczającej się, czyli w sam raz dla mojej. Zachęcam, żebyście poczytali sobie o nim na ECOSPA<KLIK>.
3. GLINKI KOSMETYCZNE!
Tutaj będzie bardzo ogólnie, ale zastanówmy się...kto nie lubi glinek? Wydaje mi się, że każdy, kto w ogóle próbuje lub zaczyna myśleć świadomie i naturalnie o kosmetykach, w końcu otrze się o temat glinek i je wypróbuje. Wybór i zastosowanie takich glinek jest dość bogaty, więc według mnie każdy znajdzie coś dla siebie. Ja najbardziej przepadam za glinką zieloną, gdyż najczęściej sięgam po nią, żeby zrobić sobie maseczkę w połączeniu z hydrolatem i olejem. Przewijała się również u mnie glinka biała służąca do mycia twarzy, ale ta metoda mnie nie porwała. Aktualnie czekam na francuską glinkę różową, którą będę po raz pierwszy używać. Glinek możecie używać zarówno do twarzy, do ciała, jak i do włosów! Zaskoczeni? Otóż do ciała możecie robić sobie z nich okłady na brzuch, czy uda i owijać np folią, żeby nie wysychały, a na włosy idealnie sprawdzi się, jako peeling do skóry głowy. Akurat ta metoda jest u mnie w fazie testów i szukam najwygodniejszego rozwiązania dla siebie. Glinki idealnie wpisują się w moje zestawienie ze względu na swoją cenę, gdyż już za kilka złotych na 100g można ją kupić.
Glinki kosmetyczne/ fot. Thinkstock
4. Krem-maska do rąk z olejem z avocado EO LABORATORIE
Ile razy bym nie zmieniała kremów do rąk, to zawsze moim odniesieniem jest właśnie ten krem. Idealnie się wchłania, momentalnie przynosi ulgę i bardzo przyjemnie pachnie. Do tego oczywiście jest niedrogi, a ma dość dużą pojemność (100ml) i jest przy tym wydajny. Kupicie go poniżej 10 zł w drogeriach internetowych, chociaż stacjonarnie chyba też można go dostać w Naturze i chyba Hebe, choć tego drugiego pewna nie jestem. Dajcie znać, jeśli wiecie.
5. Woda różana
Nad tym kosmetykiem zastanawiałam się długo, dlatego że miałam napisać pod tym punktem po prostu: hydrolaty, ale hola,hola, przecież to nie to samo! Chociaż hydrolaty i tak polecam, to punkt został jednak poświęcony specjalnie dla wody różanej, którą każdy z Was powinien spróbować, jeśli hydrolat jest dla Was za mocny i powoduje zaczerwienienia. Woda różana, najlepiej taka z atomizerem doskonale sprawdzi się w ciągu dnia, jako odświeżenie skóry, szczególnie latem, ale również jako "zraszacz" podczas zabiegu maski z glinki na twarz, bo doskonale wiemy, że nie może nam ta glinka wyschnąć na skórze podczas zabiegu. Ja używałam dwóch wód różanych i jedna różniłą się od drugiej składem. Dlatego sprawdzajcie, czy Wasza woda ma w składzie tylko "Rosa Damascena Flower Water", czy kryją się tam jeszcze jakieś niechciane dodatki.
Ciekawa jestem, co u Was znalazłoby się na takiej liście :) Dajcie znać!
P.S. Niezmiennie zapraszam Was do naszej grupy, w której znajdziecie wsparcie w wyborze naturalnych kosmetyków :)
Dołącz do nas: Polecamy naturalne kosmetyki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za zainteresowanie postem! Zostaw po sobie choćby uśmiech, będzie mi bardzo miło :)
Prowadzisz bloga? Na pewno do Ciebie trafię :)