Od producenta
"Krótki opis Zestaw miniaturek najpopularniejszych produktów marki Annabelle Minerals z kategorii: róże, korektory, pudry oraz cienie. Eleganckie matowe pudełko zawiera 16 zakręcanych słoiczków oraz minikatalog. Produkt idealny dla osób, które zaczynają przygodę z kosmetykami mineralnymi, osób, które preferują miniaturyzowane produkty oraz jako upominek. Zestaw GET SET dla idealnego wykończenia makijażu. W środku znajduje się aż 16 najpopularniejszych produktów marki Annabelle Minerals:
Róże mineralne w odcieniach: Coral, Sunrise, Honey, Nude, Rose, Romantic;
Korektory mineralne w odcieniach: Light, Medium, Dark;
Mineralne pudry wykończeniowe: matujący Pretty Matt, rozświetlający Pretty Glow;
Glinkowa baza pod makijaż Pretty Neutral;
Mineralne cienie do powiek w odcieniach: Vanilla, Cappuccino, Ice Cream, Chocolate.
Eleganckie pudełko o matowym wykończeniu kryje w sobie miniaturki bestsellerów marki Annabelle Minerals oraz minikatalog produktowy. Zestaw idealny dla osób, które chciałyby wypróbować najpopularniejsze produkty marki Annabelle Minerals oraz jako gustowny upominek dla bliskiej osoby.
Zestaw został skomponowany, by wykonać nim dowolny makijaż, po uprzednim nałożeniu podkładu. Produkty mineralne doskonale sprawdzają się zarówno w dziennych, jak i wieczorowych aranżacjach. Mogą być nakładane na sucho oraz na mokro. Są delikatne dla skóry i pozwalają osiągnąć trwały, nieskazitelny efekt w kilka chwil.
Wszystkie produkty pakowane są w zakręcane słoiczki.
Ten wyjątkowy zestaw miniaturek powstał we współpracy ze Spółdzielnią Socjalną Apacze, która od lat z powodzeniem aktywizuje zawodowo osoby niepełnosprawne."
Markę Annabelle Minerals znam już dość długo, kiedy to całkiem przez przypadek wpadł w moje ręce ich podkład, a właściwie próbka. W tamtym czasie nie byłam aż tak zaznajomiona z produktami tej firmy, ani w ogóle z tematem kosmetyków mineralnych do makijażu, więc tym bardziej potrzebowałam wtedy czegoś, co pozwoli mi oswoić się z tematem i przekonać, czy to dla mnie. Na szczęście ja podkład pokochałam, więc niedługo później pojawiło się u mnie pełnowymiarowe opakowanie, a teraz uzbierała się już niezła kolekcja z tymi kosmetykami powiększona o pudry, róże i cienie.
Trzeba przyznać, że w tej firmie ktoś naprawdę myśli i śledzi potrzeby swoich klientów, że postanowili wypuścić tak cudowną rzecz, jak zestaw tych bestsellerów. Naprawdę chylę czoła za ten pomysł. Jak już zostało wspomniane w części od producenta, w secie znajdują się róże, pudry, korektory, cienie i primer glinkowy. Natomiast nie ma tam podkładów. Ja poszłabym o krok dalej i proponuję marce stworzyć drugi set, tym razem z najpopularniejszymi odcieniami podkładów, które klientki u nich kupują. Myślę, że to byłoby coś- ja na pewno bym kupiła, wtedy można dopasować bez problemu (skoro najchętniej kupowane odcienie, to o czymś to świadczy) kolor podkładu w zależności od pory roku. No nic, rozmarzyłam się :)
Wracam do tematu.
Zestaw zawiera 16 próbek, czyli plastikowe, zakręcane słoiczki z sugerowaną wagą 0,4 g produktu. Jest to o tyle lepsze rozwiązanie, że z takiego słoiczka o wiele łatwiej coś nabrać, niż z woreczków strunowych, w których ja swego czasu kupowałam próbki od AM.
Poniżej pokażę Wam mniej więcej na zdjęciach, jak wyglądają te kolory. Napisałam 'mniej więcej', bo mimo iż starałam się oddać jak najbardziej realistyczne kolory, to jednak aparat+różne ustawienia Waszych monitorów może przynieść inny efekt. No, ale jakiś tam zarys będziecie mieli :)
RÓŻE
kolory: CORAL, ROMANTIC, ROSE, NUDE, HONEY i na osobnym zdjęciu SUNRISE (przez pomyłkę o nim zapomniałam)
Korektory są mega mocne, naprawdę kryją jak szpachla, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Kolor LIGHT ma zielonkawe tony, więc na trądzikowe zmiany się przyda, natomiast kolor DARK jest nieco pomarańczowy, więc na sińce pod oczami się nada. Latem nawet kolor DARK jest dla mnie nieco za jasny, ale to nie stanowi większego problemu, bo kładę na niego podkład, więc się wyrównuje. Obecnie super pasuje MEDIUM i myślę, że większości z Was będzie on się najlepiej nadawał.
Jak zauważyliście zapewne, kolor Vanilla dostałam dwa razy i strrrasznie się z tego powodu cieszę! Bo ten kolor idealnie się nadaje, jako kolor bazowy na całą powiekę, a wszystkie wiemy, że w paletach zawsze on się kończy najszybciej :)! Druga sprawa, to taka, że postanowiłam z niego zrobić cień 'prasowany', czyli potraktowałam go spirytusem salicylowym. Wydaje mi się, że on sobie całkowicie z niego wyparował, ale jakbym się myliła, to mnie poprawcie. Zamierzać zrobić tak ze wszystkimi cieniami, bo dużo wygodniej się ich używa i nie wysypują się podczas odkręcania, a pigmentacja jest zabójcza. Jakbyście chciały się dowiedzieć, jak robię takie prasowane cienie, to dajcie znać, zrobię Wam tutorial, bo ja robię nieco inaczej, niż radzą na Internecie.
Tutaj macie porównanie cienia Vanilla w formie sypkiej i 'mojej'.
Bardzo dobrze się nabiera cień, nie jest twardy, nie trzeba mu pomagać, żeby wyszedł ze słoiczka. Tutaj lekko dotknęłam palcem, nawet nie pocierałam, także same widzicie, jak ta metoda może ułatwić życie w tym przypadku :)
Poniżej chciałam Wam pokazać, jaki poziom krycia ma ten cień, ale ja nigdy nie umiem fotografować makijażu, ani twarzy, więc efekt marny. W rzeczywistości dużo lepiej kryje i wygląda.
Pudry są niemal niewidoczne, ciężko uchwycić je na zdjęciu. Na swatchu ten wyżej to mat, a rozświetlający daje delikatną poświatę, bardzo ładną zresztą, jak zależy na lekkim glow, zdrowej cery, ale nie przesadzonego efektu, to jest idealny. Trochę się szybciej wyświeca na twarzy, ale to chyba logiczne.
CIENIE
kolory: VANILLA, CAPPUCCHINO, CHOCOLATE, ICE CREAM
Jak zauważyliście zapewne, kolor Vanilla dostałam dwa razy i strrrasznie się z tego powodu cieszę! Bo ten kolor idealnie się nadaje, jako kolor bazowy na całą powiekę, a wszystkie wiemy, że w paletach zawsze on się kończy najszybciej :)! Druga sprawa, to taka, że postanowiłam z niego zrobić cień 'prasowany', czyli potraktowałam go spirytusem salicylowym. Wydaje mi się, że on sobie całkowicie z niego wyparował, ale jakbym się myliła, to mnie poprawcie. Zamierzać zrobić tak ze wszystkimi cieniami, bo dużo wygodniej się ich używa i nie wysypują się podczas odkręcania, a pigmentacja jest zabójcza. Jakbyście chciały się dowiedzieć, jak robię takie prasowane cienie, to dajcie znać, zrobię Wam tutorial, bo ja robię nieco inaczej, niż radzą na Internecie.
Tutaj macie porównanie cienia Vanilla w formie sypkiej i 'mojej'.
Bardzo dobrze się nabiera cień, nie jest twardy, nie trzeba mu pomagać, żeby wyszedł ze słoiczka. Tutaj lekko dotknęłam palcem, nawet nie pocierałam, także same widzicie, jak ta metoda może ułatwić życie w tym przypadku :)
Poniżej chciałam Wam pokazać, jaki poziom krycia ma ten cień, ale ja nigdy nie umiem fotografować makijażu, ani twarzy, więc efekt marny. W rzeczywistości dużo lepiej kryje i wygląda.
PUDRY
Rozświetlający i matujący
Pudry są niemal niewidoczne, ciężko uchwycić je na zdjęciu. Na swatchu ten wyżej to mat, a rozświetlający daje delikatną poświatę, bardzo ładną zresztą, jak zależy na lekkim glow, zdrowej cery, ale nie przesadzonego efektu, to jest idealny. Trochę się szybciej wyświeca na twarzy, ale to chyba logiczne.
PRIMER PUDER GLINKOWY
To właśnie jest ten primer, który powinnam dostać zamiast cienia Vanilla. Dostałam go wcześniej, jak zamawiałam podkład, do wypróbowania, ale przyznam się szczerze, że nie użyłam go ani razu, więc się nie wypowiem na jego temat.
Podsumowując...
Podsumowując...
Zestaw miniatur, jak najbardziej przypadł mi do gustu, a kosztuje tylko 30 zł. Świetna alternatywa dla osób niezdecydowanych, które się wahają nad kupnem, lub wyborem kolorów, czy w ogóle nie wiedzą, czy im taka forma kosmetyku przypadnie do gustu. Dodatkowo piękne, eleganckie pudełeczko, które można wykorzystać na wiele innych sposobów. Ja natomiast wykorzystam ten set w podróży, żeby nie ciągnąć za sobą całych kosmetyków, to będę sobie przesypywać do słoiczków :)
P.S. Niezmiennie zapraszam Was do naszej grupy, w której znajdziecie wsparcie w wyborze naturalnych kosmetyków :)
Dołącz do nas: Polecamy naturalne kosmetyki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za zainteresowanie postem! Zostaw po sobie choćby uśmiech, będzie mi bardzo miło :)
Prowadzisz bloga? Na pewno do Ciebie trafię :)